Raz – dwa – trzy…

Raz – dwa – trzy – czte­ry –
niech am­ba­sa­dor nosi or­de­ry,
nam jed­na szar­ża do nie­ba wzwyż,
i je­den or­der nad gro­bem krzyż.
Raz – dwa – trzy – czte­ry –
niech pan mi­ni­ster nosi la­kie­ry,
nam dziu­ry w bu­tach, głod­no i chłód,
lecz wol­ność lep­sza niż głu­pi but.
Raz – dwa – trzy – czte­ry –
nie­chaj ho­ma­ra je­dzą fra­je­ry,
to cho­ciaż ka­mień do gęby włóż,
lecz za toś, bra­cie, żoł­nierz, nie tchórz.
Raz – dwa – trzy – czte­ry –
woda czy góra, leź do cho­le­ry,
z na­szych to ra­mion czy tak, czy siak,
wy­try­śnie Pol­ska wol­na jak ptak.

Skip to content