Szczepienie przeciw COVID-19 Instruktorzy praktycznej nauki zawodu, którzy wyrażają chęć objęcia szczepieniem przeciw COVID-19 uprzejmie proszeni są o kontakt telefoniczny z sekretariatem szkoły +48696056394. Termin zgłoszenia: 9 lutego 2021 roku.Read More
Zgliszcza. Takie już prawo wyrastać z popiołów. Wiatr rozrzuca kwiaty przejrzyste jak szkło. Podaj ręce, kochana, które ku temu są, by się zamykać jak koło. O lasy niewidzialne, knieje, co się chylą, i oddech ich na ustach, i u powiek szept: Wiesz, miła – po tych gruzach, co przerosły gniew, będziemy duchów chwilą. O, bo...Read More
Zima 41r.) Do palców przymarzły struny z cienkiego krzyku roślin. Tak się dorasta do trumny, jakeśmy w czasie dorośli. Stanęły rzeki ognia ścięte krą purpurową; po nocach sen jak pochodnia straszy obciętą głową. Czegoż ty jeszcze? W mrozie świat jest jak z trocin sypki. Oczu stężały orzech. To śnieg, to nie serce tak skrzypi. Każdy...Read More
Kobieta, którą kochałeś, upłynęła w listy, spotkasz ją w szybie każdego tramwaju. Gdy odpoczywasz pod przydrożną gwiazdą, w ciszy zmęczeni odwagą przechodnie przystają. Nie śpiesz, zostaniesz zagnany w zaułek, nie nadążą już stopom wysadzone mosty, Daleko oknom dośpiewano światło: to palce wydłużone w wiotką melancholię układają Szopena w akrostych.Read More
O Barbaro, o Barbaro, wśród swych panien wodzisz rej, chodźże z nami, ze swą wiarą, w boje do dalekich kniej. Na śniadanie będziem jeść, o Barbaro, wody dzban i kulek sześć, o Barbaro, a na obiad wiatru łyk, o Barbaro. Lecz kupa kamieni w szynkę się zamieni, kiedy z nami będziesz ty. O Barbaro, o...Read More
Sny dziecinne pachniały wanilią. Jak oderwać to życie od trwogi? Te dni jak małe bożki w oliwkowym lesie – – wyrosły z nich dorosłe wilki i ogień opaliły sosny strzelistych uniesień. Takie to dzieje, matko. Boli wiatru kolec wbity w dwudziestą jesień, kiedy umiem już najtrudniejsze słowa. Na pękniętym stole umierają kwiaty – suche deski...Read More
Tak ogarniamy te lata, a one jak łodyżki strzelające pod grad. w żółtym blasku jeszcze zielona dłoń się pręży jak kwiat. Ach, jak w pędzie na rumaku, co szumi, takie rumaki są – jak ulew maszt. Jeszcze słowa, które sie rozumie: spełnia się pierwszy raz. Jeszcze ciało i Bóg coraz nowy, i duchów głos u...Read More
Nie wierzę w twoje oczy, jak się nie wierzy w niebo. Wilgotne chmury. Jak co dzień wracam z własnego pogrzebu. Małe psy biegną naprzeciw jak nieme zwierzenia wieczoru. Przepływam na ukos ulic, na ukos godzinom i porom. Jakie to ptaki dolecą? Przestrzeń Pęknięta na pół. Jaki to murarz rozklei wzniesiony przez ciebie mur? Kto przeciw...Read More
Raz – dwa – trzy – cztery – niech ambasador nosi ordery, nam jedna szarża do nieba wzwyż, i jeden order nad grobem krzyż. Raz – dwa – trzy – cztery – niech pan minister nosi lakiery, nam dziury w butach, głodno i chłód, lecz wolność lepsza niż głupi but. Raz – dwa – trzy...Read More
najdroższa, dni jak bańki mydłem gryzą w oczy to boli. Przestrzeń – nie da się przekroczyć przyjdź tam: – jest szeroko, ludzie spłyną obojętnie obok – – pnie wypalonych drzew. Z tobą popłyniemy przestrzenią: głębokość rzeka seledynowej ciszy przesypie w powiekach rzeki: – owijają słońce na maszt wyspa, którą znamy, którą znasz, jest niedaleko. nasz...Read More